40 dni bez kupna kosmetyków???… dla niektórych osób to
koszmar i niemożliwe do wykonania zadanie, dla innych to pikuś. Ja jednak
zaliczam się do osób, które wpadły w otchłań zakupoholizmu kosmetycznego i
LUBIE kupować kosmetyki. Po prostu to lubię J
Gdy usłyszałam że Naomi (
http://naomi-bloguje.blogspot.com/
) organizuje akcję „40 dni bez kupowania kosmetyków” bez chwili wątpienia przystąpiłam
do tej akcji. YT jak i odwiecznie otaczające nas reklamy powodują, że człowiek
przestaje być odporny i krytyczny. Zaczyna chcieć… mieć … teraz na tych miast.
Moje zapasy kosmetyków zaczynały przypominać jakąś drogerię.
Mąż śmiał się, że gdy tylko otworzy jakaś półkę/szafkę w domu to wypadają na
Niego kosmetyki. To wszystko przekonało mnie do wzięcia udziału w akcji 40 dni
BKK.
Na początku było ciężko, ciągnęło mnie do kupna różnych
kosmetyków o których słyszałam same superlatywy. Trafiłam też na duży dział
kosmetyczny w hipermarkecie, gdzie widziałam dużo kosmetyków na które
polowałam.. jednak jakoś oparłam się pokusie i szybko przemknęłam przez ten
dział. Kolejne dni przyniosły ulgę, brak czasu na zakupy ..uff. Pod koniec
akcji trafiłam nawet do Rossmana na zakupy artykułów 1 pomocy, miałam nawet co
nieco na oku jednak nie uległam. Na całe szczęśćcie w mojej głowie odzywał się
jakiś głos zadawając mi pytanie „czy na pewno potrzebuje tego kosmetyku?”.. i
okazywało się że nie, nie potrzebujeJ
I tak rach ciahc mięło 40 dni… szybko …. za szybko.
Z miłą chęcią jeszcze nie raz wzięłabym udział w podobnej
akcji, ponieważ sądzę że nauczyła mnie ona jak być asertywny podczas zakupów.
Moje zasoby kosmetyczne się zmniejszyły ( chociaż nadal od czasu do czasu się
powiększają ale to za sprawą Kasi :*). Teraz wiem, że nie warto wydawać fortuny
na kosmetyki które leża i czekają .. warto kupować kosmetyki tylko na teraz.. a
nie szykować się na wojnę :D
A u Was jak poszła akcja???
Zapraszam też do video podsumowania akcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz